17 lipca w sobotę w MGOKSiR na sali koncertowej odbył się koncert ojca i syna, Jacka i Michała Musiatowiczów. Przyjechali z województwa lubelskiego, z Radzynia Podlaskiego. Jest to miasteczko dwa razy większe od Gniewkowa. Związani ze sceną krakowską, zaprezentowali repertuar, jaki na długo obecnym zostanie w pamięci.
Występ Musiatowiczów był wspólny. Na początku śpiewał i grał ojciec Jacek, któremu na gitarze elektrycznej solowej towarzyszył syn. Druga część koncertu obejmowała występ samego syna, Michała, który pokazał na swojej gitarze prawdziwą wirtuozerię. Michał Musiatowicz występował zresztą w Must be the Music, który to występ można łatwo odnaleźć na YouTube.
Muzyka autorska Jacka Musiatowicza to przede wszystkim utwory z płyty pt. „Tak bym chciał”. Album ten można również w całości znaleźć na YouTube, na profilu syna Michała. Linkujemy ten profil, abyście mogli w wolnej chwili zobaczyć i posłuchać. Jacek Musiatowicz to poeta. Nagradzany, doceniany, wolny duch, co słychać w jego pełnych emocji tekstach. Syn Michał z kolei zostanie w pamięci obecnych na koncercie przede wszystkim jako szybki, rewelacyjny, dobrze technicznie grający gitarzysta. Jego solówki były prawdziwym rarytasem do oglądania i słuchania.
Musiatowicze znani są przede wszystkim ze swoich tzw. koncertów profilaktycznych. Ojciec Jacek ma za sobą nieco burzliwą przeszłość, o której zresztą otwarcie opowiada – i na scenie, i poza nią. Bogaty w doświadczenie, bogactwo to zaprezentował nie tylko muzycznie, ale także słownie, przeplatając swoje granie rozmaitymi historiami, uwagami, refleksjami. Nie da się zatem ukryć, że rzeczywiście, jak mówił dyrektor MGOKSiR żegnając Musiatowiczów i dziękując im za występ, obecni na koncercie wyszli z niego o wiele bogatsi – o wrażenia, o opowieści, w końcu o pełną poezji i hartu ducha – muzykę autorską. Warto było jej posłuchać. Warto było być.
Tekst: RN
Zdjęcia: RN